W dzisiejszym wpisie słów kilka o tak zwanym postępowaniu windykacyjnym, które jak każde inne generuje koszty, które muszą pokryć uczestnicy procesu sądowego. Firmy windykacyjne nie są podmiotami, których działalność regulowana jest podobnie jak np. pracakomornika, adwokata czy notariusza – odrębną ustawą. Przez to pojawiają się w praktyce problemy związane z kosztami windykacji.
Doświadczenie pokazuje, że bardzo często Klienci nie wiedzą czym różni się windykator od komornika, bądź któremu z tych dwóch podmiotów oczekujących zaspokojenia należności z tego samego tytułu należy zapłacić. Po krótkiej rozmowie, odpowiedzi na te pytania nie nastręczają większych problemów. Tym niemniej kontakt z firmami windykacyjnymi może rodzić kolejne problemy.
Jeden z klientów Kancelarii korespondował z firmą windykacyjną, której jego kontrahent zlecił „odzyskanie długu”. Rzecz dotyczyła zapłaty za wykonaną usługę, zaś klient z powodu chwilowego braku środków, o czym informował kontrahenta, nie uregulował należności w terminie wynikającym z faktury. Po upływie dwóch tygodni od terminu płatności faktury, kontrahent zgłosił się do firmy windykacyjnej, z którą podpisał umowę dotyczącą podjęcia „działań windykacyjnych” z honorarium opiewającym na równowartość 9% wartości wierzytelności. W tym konkretnym wypadku chodziło o wynagrodzenie w wysokości przeszło 8.000 zł. Wierzyciel musiał zapłacić tę kwotę przed przystąpieniem przez firmę do „windykowania” długu z zapewnieniem, że również ta należność zostanie pobrana od dłużnika – klienta naszej Kancelarii. Po upływie kolejnych dwóch tygodni, kiedy należność z faktury została już zapłacona telefonicznie oraz mailowo do Klienta zgłosili się pracownicy firmy windykacyjnej z informacją, że teraz oni zajmują się sprawą. Otrzymawszy informację, że należność została uregulowana, firma doręczyła klientowi notę obciążeniową na kwotę 8.000 zł tytułem rzekomego honorarium dla firmy windykacyjnej. Jako uzasadnienie dla naliczonej kwoty podano 10 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych.
Pracownicy firmy windykacyjnej nie przyjęli do wiadomości, że należność została uregulowana zanim podjęli jakiekolwiek działania względem dłużnika. Tym samym uprzejmie, aczkolwiek nachalnie ponawiali korespondencję z Klientem, a wymiana argumentów trwała kilka tygodni. Po jakimś czasie sprawa znalazła swój finał w sądzie. Obrona stanowiska Klienta została wsparta kilkoma wyrokami, w których Sądy rozstrzygały podobne sprawy, tj. na przykład takie gdzie firmy windykacyjne domagały się zapłaty podobnych honorariów w przypadku zapłaty przez dłużników zaległych należności np. po jednym pisemnym upomnieniu.
W ramach przykładu przytoczyć można sprawę o zapłatę przez dłużnika tej prowizji, gdzie jedyną czynnością firmy windykacyjnej, jaką udowodniono w procesie, było wysłanie jednego wezwania do zapłaty (wyrok z dnia 9 marca 2016 r. Sądu Okręgowego w Łodzi, sygn. akt XIII Ga 397/16). W podobnej sprawie wysłanie przez firmę windykacyjną jednego wezwania do zapłaty nie wystarczyło do zasądzenia zwrotu prowizji 2460 zł (wyrok z dnia 11 marca 2016 r. Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Fabrycznej, sygn. akt IV GC 355/15). Również jedno wezwanie przedsądowe nie wystarczyło aby odzyskać prowizję w wysokości 9.386,94 zł w sprawie rozstrzygniętej przez Sąd Okręgowy w Katowicach – wyrok z dnia 30.03.2015 roku, sygn. akt XIX Ga 111/15. Z kolei w sprawie zawisłej przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy, sygn. akt VIII Ga 66/15, firma windykacyjna nie odzyskała prowizji w kwocie 936,36 zł, gdyż jedyną udowodnioną czynnością tej firmy było wysłanie jednej wiadomości e-mail. We wszystkich wymienionych sprawach, z wyjątkiem sprawy “katowickiej” sądy przyznały wierzycielom jedynie równowartość kwoty 40 euro.
Wydaje się, że opisane stanowisko Sadów nie powinno podlegać dyskusji. Przepisy art. 10 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych stanowią jasno, że wierzycielowi, od dnia nabycia uprawnienia do odsetek, o których mowa w art. 7 ust. 1 lub art. 8 ust. 1, przysługuje od dłużnika, bez wezwania, równowartość kwoty 40 euro przeliczonej na złote według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne, stanowiącej rekompensatę za koszty odzyskiwania należności. Oprócz kwoty, o której mowa w ust. 1, wierzycielowi przysługuje również zwrot,w uzasadnionej wysokości, poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających tę kwotę. Trudno zatem inaczej interpretować wyżej przytoczone przepisy, niż tak jak uczyniły to sądy w przytoczonych wyrokach. Gdyby bowiem uprawnione było dochodzenie prowizji rzędu nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych tylko dlatego, że wierzyciel podpisał z firmą windykacyjną umowę, bądź ta zdążyła nadać pisemne wezwanie do zapłaty, zanim dłużnik zapłacił należność, to rozwiązanie takie rażąco godziłoby w elementarne poczucie sprawiedliwości. Zatem koszty windykacji muszą być uzasadnione i udokumentowane. W przeciwnym bowiem wypadku oprócz odsetek za opóźnienie wierzycielowi przysługiwać będzie kwota odpowiadająca równowartości 40 Euro oraz zwrot ewentualnych kosztów postępowania sądowego (nie windykacyjnego).
Aby jednak w jak najpełniejszy sposób odpowiedzieć na zadane w tytule pytanie dodać należy, że jeśli sąd nie obciąży dłużnika kosztami prowizji/honorarium firmy windykacyjnej, to ta zwróci się o zapłatę do wierzyciela (chyba, że zapłacił z góry). W naszej ocenie jednak również wierzyciel, którego obciążono nadmierną prowizją w stosunku do podjętych działań windykacyjnych mógłby podjąć skuteczną obronę przed sądem i podważać wysokość honorarium. Trzeba jednak brać poprawkę na to, że obowiązuje zasada swobody umów i jeśli już wierzyciel podpisał umowę oraz zaakceptował wysokość prowizji, może być bardzo trudno uniknąć płatności. W tej sytuacji argumentem może być jednak fakt, że wśród klientów firm windykacyjnych panuje błędne przekonanie, że wynagrodzenie prowizyjne firmy windykacyjnej poniesie dłużnik, a w błędzie tym utrzymują klientów same firmy windykacyjne reklamując swoje usługi jako bezpłatne.
Zaobserwować można, że pomimo zapadających wyroków, w których sądy oddalają powództwa firm domagających się kosztów windykacji, bądź wierzycieli (w zależności od treści umowy z firmą windykacyjną), tak jak w wyżej przytoczonych sprawach, praktyka tychże podmiotów nie ulega zmianie. Tym samym gdyby Szanowny Czytelniku również Ciebie spotkała podobna sytuacja w kontaktach z firmami windykacyjnymi, zachęcamy Cię do kontaktu z naszą Kancelarią. Jak bowiem wyżej wykazano istnieją podstawy ku temu, aby uniknąć zapłaty nadmiernych i nieuzasadnionych prowizji, tyle tylko, że aby tak się stało konieczne jest prawidłowe i skuteczne poprowadzenie procesu sądowego, w którym samo przekonanie o swoich racjach może nie wystarczyć, trzeba te racje jeszcze sądowi prawidłowo przedstawić.
adw. Mateusz Ratajski
W obecnej sytuacji gospodarczej wywołanej pandemią koronawirusa dla wielu przedsiębiorców najbliższe tygodnie będą decydowały o dalszym istnieniu prowadzonej firmy bądź […]
29 marca 2021 r. Początek wiosny wiąże się z roztopami śniegu i lodu, a gwałtownie wzrastające temperatury przyczyniają się do […]
Coraz więcej młodych ludzi swoją karierę zawodową zaczyna od pracy w tzw. korporacjach. Znaczna część pracowników awansuje i z sukcesem […]